PIĄTA NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU

Jezus jest w pełni świadomy swojej godziny oraz drogi i celu, do którego zmierza. Przeżywa tę „godzinę” w głębokiej łączności z Ojcem i w posłuszeństwie Jego woli. Dla Jezusa śmierć nie jest końcem, ale właśnie Paschą czyli „przejściem” do Ojca. „Godzina” Jezusa to najwyższy akt Jego miłości. Samo pojęcie „miłości” zyskuje tu nową, niespotykaną głębię. Syn Boży pokazuje, że miłość to całkowity, świadomy i dobrowolny dar z siebie. Jego męka, wszystko co przeżywa, jest wyrazem takiej bezgranicznej miłości. Całe życie i posłannictwo Jezusa znajdują w tej „godzinie” swoje wypełnienie. Wszystko, co Jezus mówi i czyni, dokonuje się tu w kontekście żydowskiego świętowanie Paschy, która jest uroczystą celebracja wyzwolenia z niewoli. Można więc stwierdzić, że całe Jego życie jest skierowane ku tej „godzinie”, w której Jego miłość do Ojca i do ludzi osiąga punkt kulminacyjny.

„Godzina” Jezusa jest pełna dramaturgii: „Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie precz odrzucony. A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie”. Następuje w niej wydanie Syna przez Ojca dla zbawienia i równocześnie wydanie się Syna, biorącego na siebie grzech świata, a więc także nieprawości każdego z ludzi. Skutkiem jest wyzwolenie i wykupienie człowieka z niewoli grzechu, szatana, zła i otwarcie na pełnię komunii z Bogiem.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*